środa, 28 grudnia 2016

Problem na 100 fajerek!

Sama nie wiem co do was powiedzieć...może hejka nie było mnie tu 11 miesięcy bo nie miałam czasu, nie miałam weny i pracowałam nad czymś co mi zajęło mnóstwo czasu a nie widać efektów. Właśnie dzisiaj o tym wam opowiem. W tym poście nie będzie zdjęć związanych z tym problemem ponieważ jak bym chciała zrobić zdjęcie musiałabym ryzykować swoje zdrowie jak i moich pupili.


28 maja 2016r zdarzyło się to pierwszy raz - Nikia i Rico zaczęli się gryźć, ale nie tak dla zabawy tylko tak na poważnie do krwi. Mnie przy tym pierwszym razie nie było bo byłam na zielonej szkole. Z tego co wiem zaczęli się gryźć bo Nika była zazdrosna o Rikiego. I od tej pory jak siebie zobaczą zaczynają warczeć i dochodzi do poważnej bójki, którą jest bardzo trudno przerwać.

Podobno jak się psa podniesie za tylne nogi to traci orientacje w moim przypadku to jeszcze bardziej pogarsza sytuację. Polanie wodą, walenie łyżką w garnek, odchodzenie i nie zwracanie uwagi też nic nie pomaga. Czytałam mnóstwo artykułów, pytałam się pani weterynarz i  nawet przez internet też się pytałam właścicieli rasy jagdterier i się dowiedziałam dużo ciekawych rzeczy. Z artykułów nic szczególnego, pani weterynarz powiedziała ze trzeba je powoli oswajać ze sobą, próbowałam prawie całe wakacje na to poświęciłam i nic. Również obiło mi się o uszy że trzeba je wypuścić i muszą ustalić kto tu rządzi, ale wolałam nie ryzykować bo się bałam o ich zdrowie. Właściciele tej rasy mówili że maja podobne problemy bo teriery niemieckie są bardzo zadziorne, chcą być na pierwszym miejscu jednym słowem są DOMINATORAMI.

 "Niemieckie Teriery myśliwskie (jagdteriery) to psy cięte, o twardym charakterze i mocnej psychice. Są przy tym bardzo inteligentne, energiczne i stosunkowo łatwe w wyszkoleniu i prowadzeniu. Potrzebują jednak silnego i zdeterminowanego opiekuna, który będzie w stanie zapanować nad ich chęcią dominacji." Cytat z tej strony Link.


Nika - jagdterier

Rico - sznaucer miniaturka 


Zdarzały się takie sytuacje że jak się gryźli to np, wchodzili pod trampolinę, do budy i wtedy ktoś ich musiał wyciągać. pierwszym nieszczęśliwcem była moja babcia która musiała wyciągną ich spod trampoliny, udało jej się ale miała bardzo pogryzione ręce,(blizny są do dziś) (spokojnie byli szczepieni na wściekliznę). Drugą osobą byłam ja ale nie odniosłam żadnych obrażeń.


Ostatnie zdjęcie razem :(
Już się przyzwyczaiłam, że cała 4 nie chodzimy na spacer. Teraz murze iść dwa razy na wycieczkę, pierw z Rikusiem i Sabą, a potem z Niką czasami jeszcze się dołącza Saba. Jak Riko biega po podkurku to Nika lub jest w domu lub w garażu lub w kojcu. Oczywiście co kilka godzin zamieniam je. 

 

To tyle co wam chciałam powiedzieć. Mam nadzieje, że mnie zrozumiecie, wesprzecie i może jakoś pomożecie. Z góry bardzo dziękuje za każdą obserwację i komentarz, nawet nie wiecie jak mnie to bardzo motywuje do dalszej pracy.
Nie wiem czy będę jeszcze jakiś post wrzucała do sylwestra, ale już wam życzę udanego sylwestra, szczęśliwego nowego roku, sukcesów w pracy z waszymi pupilami i żeby było mniej fajerwerk w tym roku. 

Snapchat: oczamipsa365
Pozdrawiam
Patrycja + cala ekipa

8 komentarzy:

  1. Post jest bardzo poważny, ale aż jedenaście miesięcy nieobecność na blogu to skandal :( mam nadzieje ze po nowym roku będzie więcej postów. Udanego sylwestra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, nie mogłam sie pogodzić z tą sytuacją, ale już powracam :) Dziekuje i również życzę udanego sylwestra :D

      Usuń
  2. Na agresji się nie znam, więc niestety nic nie podpowiem. Ale cieszę się, że wracasz do blogowania.

    Życzę udanego sylwestra i wielu sukcesów w 2017 roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Agresja jest poważnym problemem, ale wierzę, że dacie radę :)
    Pozdrawiamy i życzymy udanego Sylwestra! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzymy wam, żebyście w nowym roku rozwiązali wasze problemy.
    Wierzymy w was i pozdrawiamy,
    D&T

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że naprawdę się nie lubią, ale no cóż my też nie lubimy wszystkich ludzi :P Mam nadzieję, że jednak uda Wam się z tego wyjść. Fajnie, że w końcu wróciliście na blog! Zostawiam obserwację :)
    smallshaggy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń