sobota, 2 grudnia 2017

Czy to już koniec?

Po bardzo długich przerwach, zazwyczaj wracałam i mówiłam, ze to już się nigdy nie powtórzy, obiecywałam, ze posty będą pojawiały się regularnie,a po 2, 3 postach znowu odchodziłam....
Tak już było kilka razy i nie chce żeby znowu tak było. 
To oznacza, że wracam? Na to pytanie sama nie wiem jak odpowiedzieć. Może tak, może nie...Nie chcę znowu wam obiecywać, a potem odejść, więc teraz jestem i nie wiem jak będzie.



Co u nas?
Jak to mówią: PO STAREMU! Nadal jesteśmy w pełnym składzie, wszyscy sa zdrowi i szczęśliwi. Mruczek od jakiegoś roku nie je karmy, tylko surowe mięsko. Riko i Nika nadal żyją w niezgodzie, a Saba uczy się nowych sztuczek.
W naszym mieście od początku grudnia spadło dużo śniegu! Niestety musiałam wtedy zachorować i do tej pory nie wyszłam na śnieg ( i chyba nie wyjdę bo zaczyna topnieć), wiec pięknych zimowych zdjęć nie będzie w tym poście.



I w takim zimowym klimacie skończmy tego posta!
Mam nadzieje ze widzimy sie za tydzień!
Patrycja 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz